piątek, 22 listopada 2013

Hu hu...

Czy aby sowy robią "hu hu"? Nie wiem z pewnością, ale tak mówi książeczka z dźwiękami zwierzątek mojego synka i tego będę się trzymać :)
Sowy są bardzo wdzięcznym zwierzęciem jeśli chodzi o ozdabianie najróżniejszych rzeczy, więc i my pokusiłyśmy się o taką sówkę na naszych kubraczkach.

Bez guzika, za to obrębione czerwoną włóczką...


 Z guzikami, inne kolory sówek i bez obrębienia.

 A żeby nie było, że u nas ubogo w zwierzątka pochwalimy się również biedronkami:



Następnym razem w roli głównej wystąpią kwiatki... choć pewnie nie tylko ;)

2 komentarze:

  1. Uwielbiam sówki :)) Twoje filcowe są przeurocze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sówki niestety nie są domowej roboty, a z pobliskiej pasmanterii - wyglądały tak kusząco, że nie dało się im odmówić kupna :)

    OdpowiedzUsuń